Autor |
Wiadomość |
Tym
Miłościwie nam panujący
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy
Płeć: Płeć, brzydka, silna, owłosiona.
|
|
Zapomniane historie. |
|
Hehe...
Niewielu już jest takich co pamiętają erę przedklasztorną i takich będzie coraz mniej, tak więc niech każdy z ekhm... "weteranów" przegrzebie swoją pamięć wzdłuż i wszerz, i napisze jak to było na początkach, to może uda nam się sklecić z tego jakąś sensowną kronikę.
Z tego co pamiętam to nasza pierwsza drużyna Warhammerowa wyglądała mniej więcej tak chyba:
- Saddam
- Roman
- Wojtas
- Jura
- Shadow
- Kacper (parę pierwszych sesji)
- Ja
- Kogoś pominąłem?
Mistrzował oczywiście mr. Belfring
Pamiętam, że szukaliśmy jakiegoś większego zgrupowania armii imperialnej, ponieważ chcieliśmy od nich płatnego zlecenie o charakterze militarnym
Pierwszego dnia jak tułaliśmy się śladami tejże armii, trafiliśmy na bandę zwierzoludzi z mutantami i rozegrała się pierwsza bitwa, w której o ile mnie pamięć nie myli, postrzeliłem Wojtasa E: i to dość konkretnie chyba,
następnie dotarliśmy do jakiejś karczmy - i tu moja pamięć się urywa lekko.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tym dnia Pią 17:24, 13 Lut 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Pią 13:15, 13 Lut 2009 |
|
|
|
|
belfring
Gracz
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 654
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy
|
|
|
|
Panie Tymm ! Przed tymm co opisałeś był najpierw Malojzy !Po nie udanej akcji odbicia dzieci Alojzego i Malojzego na Wasze głowy wystawiono listy gończe (byliście podejrzani o zabicie Alojzego oraz żony Malojzego). W celu jednak zdjęcia tej nagrody podjeliście się współpracy z wywiadem (nie pamiętam nazwiska ale to chyba był El Capuccino) To on nakazał Wam odzyskanie (chyba) szkatułki gdzie znajdowały się tajne listy. Po jej odzyskaniu mieliście dostarczyć ją do obozu wojskowego (wtedy była chyba ta sławna karczma w której się wszyscy pospaliście) Po dostarczeniu jej otrzymaliście zlecenie na klasztor (to chyba było mniej więcej w tej kolejności) Pamiętam że w obozie został wychłostany Zamror za wylanie wina na mapy taktyczne)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 13:24, 13 Lut 2009 |
|
|
Tym
Miłościwie nam panujący
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy
Płeć: Płeć, brzydka, silna, owłosiona.
|
|
|
|
Machlojzy był przed karczmą? Niee...
On był na biwaku we wrześniu, najpierw były pierwsze 2 sesje warhammera chyba, w które graliśmy, później pojechaliśmy na biwak, tam była historia z Malojzym i tam na biwaku też powstał Zamror, który Romanowi się spodobał bardziej niż jego stara postać i poprosił go o wprowadzenie na piątkowe sesje.
Czyli można powiedzieć, że była karczma, później przerwa na Machlojzego i znowu karczma.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 14:02, 13 Lut 2009 |
|
|
Saddam
Ultimate Lord of Kobierzyn
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 597
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Skąd: Kobierzyn Płeć: Płeć, brzydka, silna, owłosiona.
|
|
|
|
wydaje mi sie czy mnie nie ma?;(
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 14:09, 13 Lut 2009 |
|
|
Tym
Miłościwie nam panujący
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy
Płeć: Płeć, brzydka, silna, owłosiona.
|
|
|
|
Sorry wydawało mi się, że wpisałem Ciebie jeszcze przed editem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 14:11, 13 Lut 2009 |
|
|
belfring
Gracz
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 654
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy
|
|
|
|
Ach pamiętam ! W karczmie (tej pierwszej) były mutanty (tam Saddam zdobył czaszkę nie wiem czy ją pamięta) ! Pamiętam że jak zbliżyliście się do stajni to sugerował że z wewnątrz dobiegają odgłosy wypłoszonych koni na co ktoś postanowił tam zajrzeć i otworzył wrota od stajni i za ten "dobry" uczynek został przez te konie stratowany (piękne czasy) ! A później faktycznie był biwaki Malojzy (nawet Katarzyna) przyłączyła się na moment do gry. A sesje na biwaku uważam że były jednymi z lepszych (miałem nie złe pomysły)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 15:07, 13 Lut 2009 |
|
|
Tym
Miłościwie nam panujący
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy
Płeć: Płeć, brzydka, silna, owłosiona.
|
|
|
|
No pomysły były rzeczywiście świetne, a to jak próbowaliśmy to jeszcze rozegrać nieświadomi kompletnie zdrady jednego z naszych współtowarzyszy :]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 15:21, 13 Lut 2009 |
|
|
Saddam
Ultimate Lord of Kobierzyn
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 597
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Skąd: Kobierzyn Płeć: Płeć, brzydka, silna, owłosiona.
|
|
|
|
ten ktos stratowany przez konie to ja;] mi w pamieci utkwila moja ucieczka z Wojtasem z obozu zwierzoludzi:D nie pamietam tylko kto jeszcze z nami byl...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 15:35, 13 Lut 2009 |
|
|
Tym
Miłościwie nam panujący
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy
Płeć: Płeć, brzydka, silna, owłosiona.
|
|
|
|
ale panowie! Panowie! Piszmy to z jakimś porządkiem, chronologią, bo tylko namieszamy w główkach przyszłym pokoleniom. Skończyliśmy na karczmie, więc niech ktoś kto pamięta co się w niej zdarzyło wszystko opisze. Wątek Malojzego zasługuje na oddzielny temat
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 15:41, 13 Lut 2009 |
|
|
Saddam
Ultimate Lord of Kobierzyn
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 597
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Skąd: Kobierzyn Płeć: Płeć, brzydka, silna, owłosiona.
|
|
|
|
na tej karczmie co zeszlismy do piwnicy i przeszkodzilismy w jakims rytuale? czaszka nazywala sie Wilhelm, zostala zniszczona pozniej...;( [*]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 16:52, 13 Lut 2009 |
|
|
belfring
Gracz
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 654
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy
|
|
|
|
Sama karczma nie była żadną misją ! Mieliście podróżować i przypadkowo tam trafić ! Obsługa w tym czasie miała być już martwa a mutanci mieli szykować się do rytuału w czym Wasze przyjście skutecznie im przeszkodziło ! W takiej sytuacji mutanci podali się za obsługę (był tam też strażnik dróg-mutant) Początkowo mili Was uśpić, nie pamiętam z jakim skutkiem ale wydaje mi się że jednak ktoś zasnął, natomiast druga część brygady która nocowała w stajni dała najpierw do spróbowania wino (może wodę bo naprawdę nie pamiętam) koniowi, który usnął (to był pomysł chyba Jury). W nocy natomiast obudziło resztę właśnie ten rytuał no i jak w takich przypadkach doszło do walki (wyniku nie pamiętam ale chyba nie był do końca dla Was korzystny bo odpuściłem Wam takie maleńkie demony co świadczy o tym że bałem się że zakończy się to masakrą Waszych postaci) (tak mi się bynajmniej wydaje że nie użyłem tych demonów bo w notatkach nie mam ich wykreślonych)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 17:17, 13 Lut 2009 |
|
|
Squit0
Mistrz Gry
Dołączył: 04 Kwi 2008
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy
Płeć: Płeć, brzydka, silna, owłosiona.
|
|
|
|
A więc ja opiszę to tak jak pamiętam
Wielkie podniecenie,jeszcze krótki ochrzan od Shadowa i Maziego za to że przeszkadzam w słuchaniu wprowadzenia i się zaczyna.
Idzie ekipa przez las ( Ja, Saddam, Jura, Shadow, Roman, Tymo ),i słyszą odgłosy ,,czegoś" wiwat okrzyki podniecenia i szarża na wroga poprzedzona imponującym wyczynem dokonanym przez mojego krasnoluda:skok na konia który był w pełnym pędzie(grałem krasnoludem ).
1 walka, poznaliśmy mechanikę dokładniejszą walki ( ale że co?! im mniej tym lepiej?! nie rozumiem ), postrzał od własnego kolegi z teamu i 1 utracony PP ( ja go straciłem chlip...).Po skończonej walce dotarliśmy do karczmy w której było pewne zamieszanie ( nieumarli o tak ! ) i wyszliśmy z tego zwycięsko dzięki Panu Romanowi któremu matma wtedy obcą dziedziną nauki była.Następnego dnia doszliśmy do obozu wojskowego.
Ok teraz zaczyna się ,,prawdziwa" przygoda, pierw próba odbicia dzieci Alojzego i Malojzego ( szkoda że nieudana ) dzięki której zyskaliśmy całkiem dobrą nagrodę, kasę za nasze głowy w byle jakim mieście.ale nasza błyskotliwa drużyna postanowiła pozbyć się tej nagrody poprzez nagrodę w kolejnym obozie wojskowym.Dotarliśmy do niego wypoczęci i świeży, po kilku przekrętach, wykrętach, wylania wina na mapy, biczowania Romana, kupienia ekwipunku tak ciężkiego że nie da rady było go nieść ruszyliśmy by wykonać misję.Naszym celem było odbicie szkatułeczki z listem którą źli WAAAAAGH MY Są ORKZ zabrali.Roman chcąc pokazać że jest jednak dobrym graczem rozwiązał to zadanie tak szybko że aż sam MG był zdziwiony, no ale nie ma róży bez kolców naraził tym swoją drużynę na wielkie niebezpieczeństwo które zostało wykorzystane ( słynny strzał z balisty która była... kuszą! oraz magiczne wyparowanie pancerza czy skradanki w lesie z halabardą.Gdy jednak drużyna chciała oddać szkatułkę niespodzianka! obozu nie ma a tylko został liścik który mówił że musieli pójść bo ich mama na obiad wołała.Obowiązek doręczenia szkatułki spadł oczywiście na nas.Po krótkiej walce i zjedzeniu przez towarzysza Jurę ciał przeciwników ich broni oraz śladów walki drużyna się podzieliła.Shadow i Mazi tak mocno jechali na Shadowa koniu że biedny zmarł gdy dotarli do celu.Reszta drużyny została w karczmie i oczekiwała lepszego jutra które nie nadeszło.Zmęczeni dniem, paleniem zwłok Jura, Saddam,Tymo oraz Ja poszliśmy spać w karczmie, Ja i Jura byliśmy dotknięci trucizną więc sen był dla nas bardzo mocny, Saddam jako dzielny woj postanowił czuwać i opłaciło się mu to.Do karczmy wleciała banda Zwierzoludzi chcąca naszej niewinnej krwi.Gdy Saddam dzielnie blokował zwierzoludzi Ja i Pan Jura robiliśmy improwizowaną linę z prześcieradeł.Gdy lina była skończona Saddam akurat padł z wycieńczenia!Wzięliśmy jego ciało i wyrzuciliśmy przez okno a sami zjechaliśmy po linie,na dole czekała nas niespodzianka: więcej zwierzoludzi.Tymo zdołał uciec.A nam urwał się nam film i obudziliśmy się w obozowisku.Byliśmy związani jak młode byczki i prawdopodobnie byliśmy żarełkiem dla zwierzoludzi,po krótkiej rozmowie mieliśmy plan ucieczki, Saddam mężnie poświęcając swoją dłoń spalił linę która ograniczała jego manualne ruchy.Rozwiązał jeszcze mnie i byliśmy gotowi.Zaczyna się ucieczka Ja z Jurą na plecach w stronę tratwy a Saddam w stronę lasu, plan się udał.Ja spływając i głodując, Saddam śledząc zwierzoludzi goniących mnie i Jurę też głodował.Po 2 dniach spływu postanowiłem zaryzykować i przybić do brzegu, pocałowałem ziemię i usłyszałem okrzyk: ,,SZAAAARŻAA" w 1 chwili się przeraziłem ale ujrzałem znajomego Maziego oraz Shadowa.Po krótkiej rozmowie ruszyliśmy po Saddama, po chwili usłyszeliśmy hałas i znowu ujrzeliśmy naszych starych znajomych!Zwierzoludzie chyba bardzo na zami tęsknili bo pędzili bardzo szybko w naszą stronę, szybki zwrot akcji i ucieczka.Po 2km ciągłego sprintu dali za wygraną, rozpoczeliśmy rozeznanie o dziwo Saddam się odnalazł!dostaliśmy pieniądze z przydziału za wykonanie zadania i wróciliśmy do miasta z którego Shadow i Mazi przyjechali.Po drodze zatrzymaliśmy się w karczmie z której poprzednio nas ,,pojmano".Tym razem byliśmy przygotowani,zablokowaliśmy wejście poznaliśmy nowego kompana ( Afro ) i w nocy rozpoczęła się walka.Wygrana ale z kilkoma stratami.Po pochówku ciała Tyma w szambie ruszyliśmy z ekipą rycerzy do miasta a tam dostaliśmy zadanie by ruszyć na obronę klaszotoru....
przepraszam za literówki, błędy składniowe oraz logiczne.ale chyba udało mi się uchwycić naszą historię!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Squit0 dnia Pią 20:55, 13 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pią 20:52, 13 Lut 2009 |
|
|
Saddam
Ultimate Lord of Kobierzyn
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 597
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Skąd: Kobierzyn Płeć: Płeć, brzydka, silna, owłosiona.
|
|
|
|
ORKZ!!!!!!!!!!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 22:21, 13 Lut 2009 |
|
|
belfring
Gracz
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 654
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy
|
|
|
|
Tak mniej więcej to było ! Ja pamiętam tylko że jak uciekałeś z obozowiska zwierzoludzi z Jurą na plecach to oberwał on jedną strzałą (osłaniał Ciebie), pamiętam również że ci rycerze którzy wyrwali Was z opresji podczas drugiej "bitwy" o karczmę nie byli przeze mnie przewidziani, no ale coś Wam nie szło i znowu trzeba było Was ratować !
Strzał z kuszy-balisty był prawie tak dobry jak rzut kuszą bo aż sam byłem zdziwiony jego efektem (Shadow również). Pamiętam Twoją bójkę na pięści w karczmie ze zwierzoludziem !
Oj było tego trochę (chyba mnie chwyta nostalgia)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 22:54, 13 Lut 2009 |
|
|
Saddam
Ultimate Lord of Kobierzyn
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 597
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Skąd: Kobierzyn Płeć: Płeć, brzydka, silna, owłosiona.
|
|
|
|
a ja pamietam, ze ta skrzyneczka troche smierdziala...;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 23:25, 13 Lut 2009 |
|
|
Squit0
Mistrz Gry
Dołączył: 04 Kwi 2008
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy
Płeć: Płeć, brzydka, silna, owłosiona.
|
|
|
|
oj tak zapomniało się trochę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 0:12, 14 Lut 2009 |
|
|
Hrun
Kamień Hydrofilozoficzny
Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy
Płeć: Płeć, brzydka, silna, owłosiona.
|
|
|
|
OMG. Ten topic powinien się nazywać "Przed Epoką Lodowcową", lub ewentualnie "Starożytność. Okres krwią czy mlekiem płynący?"
PS. Na miejscu pana profesora Belfringa bym się pociął, gdyby miał prowadzić siódemce osób :]
Ok Siódemka jeszcze jeszcze.
ale w tej siódemce jest Mazzi, Saddam, Wojtas (jeszcze przed ewolucją w Squit0'a) i Jura. Dla pewności bym wziął dwa H&K MP5 (jeden to za mało). Suchar.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Hrun dnia Wto 11:47, 14 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Wto 11:45, 14 Kwi 2009 |
|
|
Squit0
Mistrz Gry
Dołączył: 04 Kwi 2008
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy
Płeć: Płeć, brzydka, silna, owłosiona.
|
|
|
|
9 osób? ? xDD Ja,Shadow,Mazi,Saddam,Jura,John,Afro,Tymo i Pan którego nazwiska ani imienia nigdy nie mogę zapamiętać :3 Warda? albo coś mi się pokiełbasiło
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 15:03, 14 Kwi 2009 |
|
|
belfring
Gracz
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 654
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy
|
|
|
|
Panie Hrun ! Ja zamiast ciąć siebie wolałem ciąć ich i to ze znakomitym wynikiem
Jednak i tak największa ekipa jaką prowadziłem była w klasztorze, dodatkowo rozrastała się szybciej niż grzyb między palcami !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 15:48, 14 Kwi 2009 |
|
|
Saddam
Ultimate Lord of Kobierzyn
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 597
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Skąd: Kobierzyn Płeć: Płeć, brzydka, silna, owłosiona.
|
|
|
|
Heh... Kiedys gralo sie inaczej... nawet ja i Roman potrafilismy zagrac klimatycznie, nie to co teraz...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 22:47, 14 Kwi 2009 |
|
|
Squit0
Mistrz Gry
Dołączył: 04 Kwi 2008
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy
Płeć: Płeć, brzydka, silna, owłosiona.
|
|
|
|
NIKT nie grał klimatycznie, tobie się grało po prostu przyjemnie, ale klimatycznie wątpię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 20:18, 15 Kwi 2009 |
|
|
belfring
Gracz
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 654
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy
|
|
|
|
O jejku ! To czy akurat uda się wytworzyć klimat zależy od wielu czynników ! Od tego czy przygoda jest fajna, czy MG jest dobrze do niej przygotowany, czy gracze się wczuli (i to wszyscy, bo wystarczy że jeden siedzi i marudzi a wszystko bierze w łeb), czy nikt nie narzuca tempa (szybciej szybciej szybciej bo się NUDZĘ) i tak dalej. Ja nie ukrywam że mi osobiście najlepiej się gra na biwakach bo wtedy jest czas, można spokojnie część graczy wysłać za drzwi i to nawet na godzinę itd !
Ja za największego wroga dobrej gry uznaję niechęć graczy (zresztą zrozumiałą) do opuszczania klasy w momencie gdy dana sytuacja ich nie dotyczy !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 21:51, 15 Kwi 2009 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|